Z tą trójeczką ( a raczej piąteczką ) spotkałam się niedawno na sesji noworodkowej Aleksandra. Bardzo bałam się tej sesji, gdyż maluszek podobno bardzo niespokojny …. a ja jeszcze musiałam sfotografować go z rodzeństwem. Jednak chyba wydarzył się cud bo przespał większość sesji i prawie wszystko nam wyszło zgodnie z planem. Efektem naszej pracy są cudowne fotografie dziecięce, które wam przedstawiam.