Judyta

Z rodzicami Judyty umawialiśmy się chyba 3 razy na sesję noworodkową. Najgorsze było to, ze się rozchorowałam i nie mogłam spotkać się z kruszynką. Bardzo dziękuję rodzicom za zaufanie i cieszę się że na mnie poczekali. W dniu sesji tatę zaczęło też coś łapać ale już nie było czasu na przekładanie bo by nam Judytka za bardzo urosła… do trzech razy sztuka!

 

Judyta swiateczniepędzą sanie

Leave a Reply